Hej! Jesteście tu?
W tym roku zmiana letniej, słonecznej aury na deszczowo- jesienną, wywołała u mnie solidny, wewnętrzny sprzeciw i chandrę. Dodatkowo; więcej pracy i zajęcia doszkalające doprowadziły do braku czasu na życie prywatne.
Jedyne na co miałam chęć to: koc, herbata z cytryną, kot na kolanach i święty spokój.
Musiałam jakość przerwać ten impas iii uciekłam w góry!
Jak myślicie, pomogło?
Na szczęście, tak!:)
Przychodzę, żeby pokazać Wam, że góry w listopadzie również mają swój urok :).
Zapraszam na zimowe obrazki.
Wodospad Kamieńczyk.
Przygotowania do sezonu narciarskiego.
Obecność kominka była istotnym kryterium przy wyborze miejsca noclegowego:).
buziaki,
Ginger
0 komentarze:
Prześlij komentarz